Mój chłopak pewnego “szczęśliwego” dnia znalazł portfel – w środku było 300zł i dokumenty, a on “wspaniałomyślnie” postanowił je sobie przywłaszczyćhmm Dokumenty wrzucił do skrzynki pocztowej. Pech chciał, że zarejestrowały to kamery miejskie, oraz to jak wsiadał do samochodu. W ten sposób “złodziej” szybko został nakryty.
Poszkodowany zeznał na policji, że w portfelu było nie 300zł, a 480zł.
Wczoraj mediator zadzwonił do mojego chłopaka i zapytał jaka jest jego propozycja odnośnie zadośćuczynienia za zawinione naruszenie dóbr osobistych. Do poniedziałku ma dać odpowiedź.
Ile powinno wynosić takie zadośćuczynienie? Wiem, że ma ono stanowić swoistą rekompensatę za powstałą szkodę, nie może być to kwota symboliczna, a jakaś odczuwalna wartość, tylko właśnie nie za bardzo wiem ile to powinno być
Jaką powinien zgłosić propozycję?