odszkodowanie po wypadku rowerowym – do kogo się zwrócić?
-
Piotr
GuestWitam serdecznie,
Piszę w sprawie porady prawnej dotyczącej odszkodowania.
Mieszkam w Bydgoszczy i kilka dni temu miałam wypadek na rowerze. Wjechałam w stary tor kolejowy, który drogowcy zamiast wyjąć z drogi, to po prostu go wbudowali równolegle w pas ruchu. Skutek wypadku taki, że mam złamaną rękę w nadgarstku, kilka szwów na brodzie i sporo połamanych i popękanych zębów. O potłuczeniach już nawet nie wspomnę. A jechałam w kasku!
Świadkowie wypadku są mi nieznani. Pomogło mi młode małżeństwo, niestety nie wzięłam ich danych kontaktowych. W tamtej chwili nie bardzo o tym myślałam. Nie wiem czy uda mi się ich znaleźć, prawdopodobnie nie. Jednie taksówkarz, który wiózł mnie do szpitala (pogotowia nie wzywałam) może potwierdzić miejsce, gdzie doszło do zdarzenia. Ewentualnie również kobieta, która sprzedaje kwiaty niedaleko, może potwierdzić że coś takiego miało miejsce, choć samego wypadku nie widziała – pilnowała mój rower, kiedy ja cała pokrwawiona, pojechałam do szpitala.
Niestety nie posiadam ubezpieczenia indywidualnego w żadnej firmie, więc poza podstawową pomocą medyczną nie mam co liczyć na pokrycie kosztów leczenia zębów – a głównie o nie mi chodzi, bo nie stać mnie aby samodzielnie za to zapłacić.
Z tego co się orientuję, to wszystkie drogi są ubezpieczone. Ale nie wiem nawet gdzie się zwrócić o odszkodowanie. Zarząd Dróg? Ale gdzie? Do kogo? Droga z takim kawałkiem toru nie powinna wogóle istnieć. A jeśli już to powinna być odpowiednio oznakowana dla rowerzystów sad
Czy jest mi w stanie ktoś powiedzieć jakie mam szanse na odszkodowanie od Zarządu Dróg? Czy wogóle jest to możliwe? A jeśli tak to gdzie mogę zwrócić się o pomoc? Czy próbować samemu? Bo nie stać mnie na wynajęcie prawnika. Jestem pierwszy raz w takiej sytuacji i nie wiem nawet co właściwie mogę zrobić.Z góry dziekuje za wszelką pomoc.