Osoba chora na schizofrenię – jakie kroki prawne? ubezwłasnowolnienie?

  • Paula
    Guest
    2 years, 8 miesięcy temu Odpowiedz #2921

    Moja siostra 6 lat temu zachorowała na schizofrenię, była wówczas mężatką i miała dwoje dzieci w wieku 11 i 13 lat. Jej mąż zawsze nadużywał alkoholu i niestety do dziś nadużywa. Siostra będąc mężatka cały czas ciężko pracowała na utrzymanie rodziny jej mąż nigdy nie był zatrudniony na umowę zawsze pracował tylko dorywczo i tak jest do dzisiaj. Mieszkanie mieli własnościowe po cioci jej męża. Gdy siostra zachorowała mąż wystąpił o rozwód i odebranie siostrze praw rodzicielskich. Ze względy na chorobę (brała i bierze cały czas leki, które ją zupełnie ograniczają w ruchach i myśleniu) siostra w sądzie nie broniła się w ogóle mimo ze mąż zarzucił jej, iż w czasie małżeństwa była leniem, nie dbała o dom i o dzieci, co jest zupełnym kłamstwem, to osoba, która przed chorobą ciężko pracowała po 16 godzin dziennie, a po pracy gotowała obiady, odrabiała z dziećmi lekcje, a nawet nosiła mężowi obiadki, gdy tymczasem on na jakiejś robocie dobrze się bawił, do tego stopnia, że przyprowadzano go pod drzwi nieprzytomnego. Sąd jednak zdecydował o rozwodzie i odebraniu jej dzieci jako chorej osobie, która musi leczyć się do końca życia. Nie została rozwiązana sprawa mieszkania. Siostra nadal miała mieszkać z mężem i dziećmi, niestety przy przyjmowaniu leków nie nadawała się do najprostszych nawet czynności domowych, na okrągło spała lub patrzyła się w ekran telewizora. Mąż ja ciągle trącał, ubliżał jej, wyśmiewał, robił to przy dzieciach, które w krótkim czasie zaczęły naśladować ojca. Pewnego dnia, gdy siostra wracała od lekarza nie została wpuszczona do mieszkania, dopiero przy pomocy policji udało jej się wejść. Taka sytuacja powtarzała się bardzo często. Za którymś razem, siostra po prostu po nie wpuszczeniu do mieszkania pojechała do naszej mamy i już tam została. Mąż nawet nie wydał jej żadnych rzeczy osobistych, po prostu wyrzucił ja tak jak stała. Mama jest wdowa, mieszka w jednym pokoju, bez bieżącej wody, bez łazienki, bez gazu, bez jakiego kolwiek ogrzewania, warunki są straszne, mimo to przyjęła siostrę i opiekuje się nią do dzisiaj gdyż ona nadal nie nadaje się do wykonywania wielu rzeczy, które, na co dzień wykonuje normalny człowiek. Po wyrzuceniu siostry jej mąż wystąpił o alimenty na dzieci. Siostra ma rente w wysokości 560zł miesięcznie, Sąd nakazał jej płacić alimenty w kwocie 300zł./Miesięcznie. Na życie i leki zostaje jej 260 zł/ miesięcznie. Mama ma emeryturę w kwocie 780 zł/miesięcznie, jest osoba schorowaną, więc wydaje dość pokaźną sumę z tej emerytury na leki, dochodzą opłaty. Dochodzi do tego, że niejednokrotnie nie jedzą zupełnie nic nawet na chleb nie maja. Mąż siostry nadal nigdzie nie jest zatrudniony na umowę, jak twierdzi pracuje tylko dorywczo, nadal nadużywa alkoholu, cały czas korzysta z opieki społecznej. Po kilku miesiącach nieobecności siostry w mieszkaniu męża, on ją wymeldował w nieznane. Do niedawna dzieci unikały matki, a wręcz na jej widok uciekały, mimo że ona chciała tylko je zobaczyć, były tak nastawione do niej przez ojca. W tej chwili dzieci same szukają po woli kontaktu. Syn ma 19 lat a córka 16. Syn uczy się zaocznie i pracuje, córka się uczy. Obydwoje poszukują mieszkania do wynajęcia, bo chcą jak najszybciej uciec od ojca, który ma nową kobietę z dwójka małych dzieci (tej Pani) i którą chce sprowadzić do mieszkania. Mieszkanie to dwa pokoje z kuchnią. Od syna zażądał 200 zł miesięcznie na mieszkanie z tego, co zarobi. Siostra cały czas płaci alimenty na dzieci oczywiście alimenty wpływają na konto ojca. Mimo braku pracy i dochodów mąż siostry w tym czasie wyremontował, i zaopatrzył mieszkanie w nowe meble, dzieci dwa razy do roku zwłaszcza córka wyjeżdżają na odpoczynek za granicę ( dzieci twierdzą ze te wyjazdy funduje im opieka społeczna), córka nawet swoje 16 urodziny wyprawiała w jednym z droższych hoteli Warszawskich, na które również zaproszenie dostała moja 14 letnia córka, na które nie poszła. W chwili obecnej mąż siostry założył sprawę o podwyższenie alimentow, sprawa ma się odbyć 11 stycznia 2006r., Gdy do niego zadzwoniłam osobiście powiedział mi, ze jak ja nie stać to ja jako siostra będę płacić na jego dzieci. Bo dzieci i jego może utrzymać Państwo i rodzina, i zaczął się bezczelnie śmiać. Jestem po prostu wściekła i zdruzgotana, jego chamstwem i postępowaniem. Ja również mam rodzinę i ledwo z mężem żyjemy od 10-tego do 10-tego, spłacamy zadłużenia, ale nie korzystamy z pomocy społecznej, nie naciągamy innych, nie stać nas, aby nasze dziecko, chociaż raz wyjechało choćby na kolonie w Polsce, jestem również osobą chorą, leczę się hematologicznie, mam silną małopłytkowość, nie jedno, krotnie muszę wybierać leki czy jedzenie dla rodziny.
    Proszę o pomoc jak mogę pomóc siostrze i mamie, nie wiem, co mam robić i gdzie się udać po pomoc. Nie stać nas na zapłacenie za adwokata. A wiem ze trzeba coś z tym zrobić!. Musi być chyba jakaś sprawiedliwość na takich ludzi. GDZIE SZUKAĆ POMOCY?, CO ROBIĆ? PROSZĘ WAS O POMOC>

    1) sąd nie nakazał eksmisji siostry jej mąż wymeldował ją na podstawie tego, że nie przebywała w mieszkaniu, tylko u mamy. Została wymeldowana w nieznane. Dowiedziała się o tym dopiero w tym roku, Nikt jej nie powiadomił, mimo, ze jej mąż wiedział, że cały czas przebywa u mamy. W mieszkaniu nie mogła przebywać gdyż była ciągle szturchana, wyśmiewana, wręcz jej mąż ubliżał, a dzieci zaczęły go naśladować.
    2) tak posiadamy orzeczenie sądu o rozwodzie.
    3) nikt nie wie, co jest w księgach wieczystych mieszkania oprócz byłego szwagra, nigdy nawet żonie nic nie powiedział. Mieszkanie odziedziczył po zmarłej ciotce, siostrze matki.
    4) dowiedzieliśmy się w tym roku od policji, która przyszła sprawdzić czy siostra przebywa u mamy na żądanie sądu, po czym siostra dostała wezwanie do sądu w sprawie podwyższenia alimentów. Wcześniej siostra próbowała spotkać się z dziećmi i poszła do tego mieszkania wraz z mamą, ale nie została wyposzczona przez męża, który tylko machnął jej prz. nosem jakimś dokumentem, miała to być podobno decyzja administracyjna o wymeldowaniu, nie dał jej do przeczytania.

    8) Siostra leczy się u specjalisty w rejonie, cały czas przyjmuje lekarstwa, jest spokojna, kontakt z nią jest trochę utrudniony po lekach, nie potrafi się bronić, jest zobojętniała właściwie na wszystko, odpowiada na pytania o ile pamięta, sama z siebie nie podejmuje żadnych tematów, jest fizycznie spowolniała.

    9) Mąż żony od zawsze jak pamiętam nie pracował nigdzie dłużej na umowę o pracę, jedynie jako dozorca w szkole podstawowej przez dwa lata, ale i z tamtą został wyrzucony za alkohol. Przeważnie pracował dorywczo to znaczy handlował na różnych targach różnymi rzeczami, zatrudniał go bez żadnych umów kolega. Od ich syna wiemy ze ostatnio pracował w Maro na umowę zlecenie, ale chyba go już wyrzucili tak twierdzi ich 19 letni syn czasie ich małuzeństwa tylko siostra miała stała pracę. W tej chwili dalej pracuje dorywczo, pobiera alimenty od siostry i cały czas korzysta z pomocy społecznej. Dokładnie nie wiem jak wygląda jego sytuacja materialna, ale dzieci wiedza, ze niczego im nie brakuje. Syn pracuje w sklepie i uczy się zaocznie. W tej chwili razem z siostra szukają mieszkania, które mogliby wynająć, aby wyprowadzić się od ojca.
    10) jestem z Warszawy- Saska Kępa, siostra i mama przebywają teraz na Pradze – północ.
    11) rozprawa o podwyższenie alimentów ma odbyć 11 stycznia, gdyż na tą, która miała odbyć się w grudniu szwagier się nie zjawił.

    Z ostatnich wiadomości od dzieci siostry wiemy, ze szwagier próbował pobić córkę. Dzieci wezwały policje na ojca, dopiero interwencja policji go uspokoiła.
    12) Wszystko się zaczęło ok. 6 lat temu. W 1987 siostra wzięła ślub ze szwagrem. Od początku w ich domu były ciągłe awantury. Obydwoje byli, wybuchowi i zdano nie chciało ustąpić. Żako się ich odwiedzało, bo nikt nie chciał słuchać ich awantur, zwłaszcza ze przy gościach tym bardziej się kłuci li, dochodziło nawet do rękoczynów z jednej i drugiej strony, na to wszystko patrzyły i tego wszystkiego słuchały dzieci. Najgorzej było jak szwagier przychodził do domu pijany i na przykład oddawał mocz zamiast do toalety to do szafy, a dzieci to widziały, lub, gdy przyprowadzał również pod wpływem alkoholu kolegów. Siostra była abstynentką.

    Mimo wszystko siostra nie chciała, aby kto kolwiek wtrącał sie w ich małżeństwo, tak samo szwagier. Gdy zrobiłam im kiedyś jakąś uwagę na temat awantur wprost mi oboje powiedzieli abym się nie wtrącała. On pił i pracował dorywczo jak był w stanie, ona zajmowała się domem, dziećmi i pracowała biorąc nawet nocne sprzątanie. W 1999 roku zamienili mieszkanie z 1 dużego pokoju na dwa pokoje w tej samej dzielnicy. Siostra brała coraz więcej pracy, bo były potrzebne pieniądze na remont nowego mieszkania, wszyscy jej tłumaczyli, że długo tak nie pociągnie, spała po 2 do 3 godzin na dobę. Jednak ona dalej pracowała bardzo dużo, w tym czasie wyremontowali ślicznie kuchnie, przedpokój, łazienkę i nie do końca pokoje. Nagle siostra zaczęła się dziwnie zachowywać, to znaczy ciągle mówiła o seksie, publicznie mówiła cytuję “Chłopa mi brak”, stawała się coraz bardziej dziwna, raz płakała a za chwile była w euforii, zaczęła wychodzić na dwór sama i spotykać się z jakimiś podejrzanymi typkami z tego podwórka, następnie zaczęła z domu wynosić jedzenie dla nich. Byłam tym zaniepokojona, rozmawiałam o tym również z jej mężem, który tez widział te zmiany, ale tylko ją prowokował, próbowałam namówić ja na wizytę u lekarza, nie chciała słuchać, dostawała jakiegoś dziwnego śmiechu, zaczynała być nawet w stosunku do mnie i mojego męża agresywna. Tylko do dzieci była spokojna i taka jak zawsze. Wreszcie któregoś dnia doszło w ich domu do kolejnej awantury, szwagier wezwał policje i pogotowie. Siostrę zabrano do szpitala na oddział psychiatryczny. Przebywała tam trzy tygodnie, otrzymywała leki, diagnoza lekarzy brzmiała wówczas – „silna depresja”, tylko ja odwiedzałam ja w szpitalu wszyscy się od razu od niej odwrócili, nawet rodzina. Po wyjściu ze szpitala siostra wróciła do domu, na początku przyjmowała leki i było wszystko tak jak dawniej, niestety po 2 miesiącach przestała brać leki, i choroba powróciła ze zdwojoną siła. Znowu spotkania z jakimiś dziwnymi typkami, wynoszenie jedzenia, doszło nawet do tego, ze sprowadziła jakiegoś faceta do domu pod nieobecność męża, dzieci były w domu i na to wszystko patrzyły. Córka miała wówczas 11 lat, syn 13. Ale wiedzieli ze z mamą coś jest nie tak, że zachowuje się bardzo dziwnie, dzwonili do mnie. Któregoś dnia odebrałam telefon ze szpitala, ze przywieziono siostrę z ulicy, była bardzo agresywna do lekarzy. Otrzymała nowe leki, tym razem diagnoza brzmiała schizofrenia. W szpitalu przebywała kilka tygodni, rzadko, kto ja odwiedzał, oprócz mnie, gdy już była spokojna odwiedzałam ją z jej dziećmi, które strasznie tęskniły za mamą. Po szpitalu mimo, ze szwagier sobie nie życzył siostra wróciła do domu, my nie mogliśmy jej wziąć do siebie, mieszkamy w jednym pokoju z córką. Mama mieszka w warunkach wręcz strasznych, Druga siostra jest po wypadku samochodowym (jest kaleką), trzecia siostra ma dwójkę małych dzieci i nie pracuje. Siostra przy braniu nowych leków nie nadawała się do wykonywania czynności domowych takich jak pranie, gotowanie, sprzątanie, najczęściej spała lub wpatrywała się w ekran telewizora, po lekach miała i ma odruchy uboczne (ślinotok, drganie nóg i rąk). Wówczas właśnie zmienił się stosunek dzieci do niej, mąż ją wyśmiewał przy wszystkich i przy dzieciach również, po krótkim czasie dzieci zaczęły tak samo postępować jak on, aż wreszcie któregoś dnia, gdy wracała od lekarza nie została wpuszczona do domu, nie wydano jej nawet ciuchów.

    W grę nie wchodzi ubezwłasnowolnienie, gdy o tym powiedziałam mamie i siostrze mama strasznie płakała, siostra obojętna. Sończyło się pogotowiem u mamy- cisnienie 200 na 140. Dodam jeszcze kilka szczegółów uważam że ważnych.

    Karol
    Guest
    2 years, 8 miesięcy temu Odpowiedz #2922

    No cóż tutraj to radze udac się do dobrego adwokata. Niech on reprezentuje siostrę przed sądem. Siostra może się też zwrócić do sądu o ustanowienie dla jej ochrony kuratora zgodnie z art. 183 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego o takiego kuratora może zwrócić się do sądu sama siostra. trzeba pamiętać że sąd jeśli sie dowie o chorobie siostry może podjąć we własnym zakresie działania zmierzające do ochrony jej interesów a nawet doprowadzić do ubezwłasnowolnienia siostry np. występując o to do prokuratora. Co do tego kto jest właścicielem mieszkania to może Pani sprawdzić w księdze wieczystej w każdym czasie. księgi wieczyste są jawne i nie powinna mieć Pani problemu z dostępem do niej w sądzie. Mąż siostry miał ją prawo wymeldować administracyjnie skoro nie zamieszkiwała z lokalu. Jeżeli mąż żony dziedziczył mieszkanie po swojej rodzinie to co do zasady jest jedynym właścicielem mieszkania chyba że nabycie spadku nastąpiło w drodze zapisu testamentowego gdzie było zastrzeżenie, ze mieszkanie wchodzi do majątku wspólnego. Siostra powinna złożyć w sądzie wniosek o ustalenie prawa do widzeń z dziećmi oczywiście dotyczy to dzieci niepełnoletnich z pełnoletnimi jest sprawa prostsza bo to czy chca się widzieć z matką zależy od ich woli i tu sad nie ma nic do gadania. W toku sprawy o podwyższenie alimentów należy przedstawić przed sądem wszyskie fakty dotyczące dochodów siostry, przedłożyć zaświadczeniu o leczeniu miesięczne wydatki na leki itp. Co do zasady sąd może orzec wyższe alimenty tylko wtedy jeśli takie orzeczenie nie spowoduje stanu niedostatku u osoby zobowiązanej. Moim zdaniem stan niedostatku już istnieje w pzrypadku Pani siostry więc ja bym przed sądem złożył wniosek o obniżenie albo nawet uchylenie alimentów ze względu na to, iz możliwości zarobkowe i majątkowe siostry nie pozwalają na zapłatę alimentów. Musi Pani pamiętac że w takiej sytuacji zobowiązanymi staną sie osoby w dalszej kolejności np. dziadkowie dzieci. W zasadzie obowiązek alimentacyjny względem dzieci trwa do czasu kiedy nie moga one się samodzielnie utrzymać. jesli więc dzieci pracują to siostra może podnieść przed sądem że są w stanie samodzielnie się utrzymać. Ja wiem że adwokat to wydatek ale sprawa naprawdę jest trudna a sama siostra sobie z tym naprawdę nie poradzi. Pozdrawiam i życzę wszyskiego dobrego.

    Monia
    Guest
    2 years, 8 miesięcy temu Odpowiedz #2942

    Ja na miejscu Pani złożyłabym wniosek do sądu o ubezwłasnowolnienie całkowite siostry. pani jako siostra moze wystąpic do sądu z wnioskiem o ubezwłasnowolnienie. Może we wniosku jako opiekuna wskazać siebie. Będzie Pani wtedy mogła w imieniu siostry wystąpić o obniżenie lub uchylenie alimentów. Pozdrawiam Monia

Oglądasz 1 postów z 3

Napisz odpowiedź





<a href="" title="" rel="" target=""> <blockquote cite=""> <code> <pre class=""> <em> <strong> <del datetime="" cite=""> <ins datetime="" cite=""> <ul> <ol start=""> <li> <img src="" border="" alt="" height="" width="">